Sejm przyjął nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, która wprowadza zakaz hodowli zwierząt na futra. To decyzja, na którą od lat czekały organizacje prozwierzęce i część opinii publicznej. W myśl nowych przepisów, fermy mają zostać całkowicie zamknięte do końca 2033 roku, z wyjątkiem hodowli królików. Dla przedsiębiorców przewidziano system rekompensat – im szybciej zakończą działalność, tym większe odszkodowanie otrzymają.
Za nowelizacją głosowało aż 339 posłów, przeciw było 78, a dziewiętnastu wstrzymało się od głosu. Projekt poparli przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, PiS, PSL, Polski 2050 i Lewicy. Przeciwko opowiedziała się Konfederacja oraz minister rolnictwa Stefan Krajewski z PSL. To właśnie posłanka KO Małgorzata Tracz była główną autorką projektu, który teraz trafi do Senatu, a następnie na biurko prezydenta Karola Nawrockiego.
Nowelizacja zakłada, że hodowcy zwierząt futerkowych – z wyjątkiem tych zajmujących się królikami – będą musieli zrezygnować z działalności do 31 grudnia 2033 roku. Odszkodowania będą przyznawane tylko tym, którzy zamkną fermy przed 1 stycznia 2031 roku. Wysokość rekompensaty uzależniono od daty zakończenia hodowli oraz średniego przychodu z lat 2020–2024. Najszybsi otrzymają do 25 procent rocznego przychodu, późniejsze zamknięcia oznaczają coraz mniejsze stawki – aż do całkowitego wygaśnięcia prawa do rekompensaty po 2031 roku.
To historyczna decyzja, na którą wpływ miały nie tylko względy etyczne, ale i gospodarcze. Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że przemysł futrzarski w Polsce od lat traci znaczenie – liczba ferm spadła z 810 w 2015 roku do 209 w 2024 roku, a eksport futer stanowi już tylko 0,014 proc. całego eksportu. Mimo to Polska wciąż pozostaje drugim co do wielkości producentem futer na świecie.
– „Koniec przemysłu męczenia zwierząt coraz bliżej. To wielkie zwycięstwo tych, którzy od lat walczą o zmianę – aktywistów, dziennikarzy, polityków i zwykłych obywateli” – napisała w mediach społecznościowych wicemarszałek Sejmu Magdalena Biejat.
Jeśli ustawa przejdzie przez Senat i uzyska podpis Prezydenta Karola Nawrockiego, w Polsce zacznie się nowy rozdział w ochronie zwierząt. Jak podkreślają organizacje ekologiczne, to nie tylko koniec epoki futer, ale także symboliczny krok w stronę bardziej humanitarnej gospodarki.


