W meczu na szczycie 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy emocji nie brakowało do samego końca. Lider tabeli – Górnik Zabrze – zremisował na wyjeździe z czwartą w tabeli Koroną Kielce 1:1, a punkt dla zabrzan uratował w doliczonym czasie gry Rafał Janicki. Jego potężne uderzenie w 94. minucie pozwoliło podopiecznym Michala Gasparika wrócić z trudnego terenu z cennym remisem.
Spotkanie w Kielcach zapowiadało się na prawdziwy hit kolejki i nie zawiodło oczekiwań. Obie drużyny przystępowały do rywalizacji w dobrych nastrojach – Korona, jedna z rewelacji sezonu, chciała wykorzystać atut własnego boiska, natomiast Górnik zamierzał potwierdzić swoją pozycję lidera.
Już w pierwszej minucie gospodarze ruszyli z impetem. Najpierw próbował Antonin Cortes, później Dawid Błanik, a kielczanie domagali się nawet rzutu karnego za zagranie ręką, jednak sędzia Szymon Marciniak dopatrzył się spalonego. Chwilę później los uśmiechnął się do Korony – po faulu Kryspina Szcześniaka na Kostasie Soteriou arbiter po analizie VAR podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Błanik, ale jego strzał z łatwością obronił Marcel Łubik, ratując Górnika przed utratą gola.
Niezrażeni niepowodzeniem gospodarze nadal napierali. Po dośrodkowaniu Konrada Matuszewskiego w słupek trafił Cortes, a Górnik dopiero po pół godzinie odpowiedział niecelnym uderzeniem Lukasa Ambrosa. W końcówce pierwszej połowy ponownie interweniować musiał VAR – tym razem po faulu Erika Janzy na Hubercie Zwoźnym. Tym razem z jedenastu metrów nie pomylił się Martin Remacle, dając Koronie prowadzenie 1:0 do przerwy.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Zabrzanie ruszyli do odrabiania strat, a największe zagrożenie stwarzał Ousmane Sow, który po strzale głową minimalnie chybił. W dobrej sytuacji był również Jarosław Kubicki, lecz został w ostatnim momencie uprzedzony przez defensywę gospodarzy. Z kolei przy kolejnej akcji Sow popisał się efektownym rajdem, lecz zabrakło mu precyzji w wykończeniu.
Korona próbowała odpowiedzieć – strzały Stjepana Dawidovicia i Antonina nie znalazły jednak drogi do bramki, a Marcel Łubik zachowywał spokój między słupkami. Wydawało się, że kielczanie dowiozą zwycięstwo, ale Górnik nie zamierzał się poddać.
W czwartej minucie doliczonego czasu gry zabrzanie wywalczyli rzut rożny. Piłka po centrze trafiła do Pawła Olkowskiego, ten głową zgrał ją do Rafała Janickiego, a kapitan Górnika huknął z bliska pod poprzeczkę, nie dając bramkarzowi żadnych szans. Gol na 1:1 w samej końcówce dał liderowi cenny punkt i sprawił, że podopieczni Gasparika mogli z ulgą odetchnąć po niezwykle trudnym meczu.
Korona Kielce – Górnik Zabrze 1:1 (1:0)
1:0 – Remacle 45′ (karny)
1:1 – Janicki 90′
Korona: Dziekoński – Smolarczyk, Sotiriou, Resta – Zwoźny (72′ Niski), Svetlin, Remacle, Matuszewski (62′ Pięczek) – Davidovic (80′ Kamiński), Cortes (72′ Nikołow), Błanik (62′ Nono).
Górnik: Łubik – Szcześniak (62′ Olkowski), Janicki, Josema, Janza (80′ Lukoszek) – Hellebrand, Kubicki, Ambros (46′ Zahovic) – Sow, Liseth (80′ Barbosa), Kmet (46′ Chłań).
Żółte kartki: Matuszewski, Sotiriou (Korona).
Fot. Górnik Zabrze


