To był weekend, który przyniósł kibicom sporo emocji, choć nie zawsze tych pozytywnych. Piłkarze Jedności Przyszowice byli o włos od sprawienia dużej niespodzianki w Krzepicach. W starciu z miejscową Liswartą podopieczni trenera Piotra Szołtyska pokazali ambitną grę i skuteczność, prowadząc na trudnym terenie już dwoma bramkami. Niestety, gospodarze w drugiej połowie złapali wiatr w żagle, doprowadzili do wyrównania, a w doliczonym czasie gry zadali jeszcze dwa decydujące ciosy, odwracając losy meczu.
Kiepskie nastroje także w Paniówkach, gdzie Tempo musiało uznać wyższość Burzy Borowa Wieś. Wynik ten można uznać za pewną niespodziankę, bo gospodarze liczyli na komplet punktów.
Pewien niedosyt pozostaje również w Chudowie. Gwiazda zremisowała przed własną publicznością z Tęczą Wielowieś. Mimo że plan zakładał zwycięstwo, zdobyty punkt trzeba mimo wszystko docenić.
Najwięcej emocji przyniósł jednak mecz LKS-u 35 Gierałtowice z rezerwami ŁTS Łabędy. Spotkanie obfitowało w gole, dramaturgię i zwroty akcji – piłka aż trzynaście razy lądowała w siatce. Niestety, ostatecznie to rywale byli górą o jedno trafienie, a drużyna trenera Jarosława Stępnia musiała pogodzić się z porażką w prawdziwym strzeleckim rollercoasterze.
II liga śląska, 12 kolejka:
• Liswarta Krzepice – Jedność Przyszowice 4:2 (0:1)
III liga śląska, 13 kolejka:
• Tempo Paniówki – Burza Borowa Wieś 2:4 (1:3)
Majer Klasa A, 12 kolejka:
• Gwiazda Chudów – Tęcza Wielowieś 1:1 (1:0)
Klasa B, 11 kolejka:
• Jedność II Przyszowice – GKS Zabrze 3:2 (0:1)
Klasa C, 12 kolejka:
• ŁTS II Łabędy – LKS 35 Gierałtowice 7:6 (2:4)
• Tempo II Paniówki – Orły Bojszów 13:0 (3:0)
Fot. Jan Wójcik







