To miał być mecz idealny dla Gwarka Ornontowice. Świetna gra, trzybramkowe prowadzenie, pełna kontrola nad spotkaniem – a jednak piłka po raz kolejny pokazała, że potrafi być bezlitosna. Podopieczni trenera Michała Czyża w Mikołowie zremisowali z miejscowym AKS-em 3:3, choć jeszcze na 25 minut przed końcem meczu wydawało się, że nic nie odbierze im zwycięstwa.
Pierwsza godzina gry w wykonaniu Gwarka była niemal bezbłędna. Zespół z Ornontowic grał pewnie, skutecznie i konsekwentnie. Kolejne trafienia dawały komfort i wiarę, że trzy punkty są praktycznie w kieszeni. AKS był bezradny, a przyjezdni prezentowali się jak drużyna z zupełnie innej ligi.
I wtedy coś pękło. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, a Gwarek zamiast uspokoić grę – dał się zepchnąć do defensywy. Pierwszy gol dla AKS-u tchnął w nich nadzieję, drugi rozgrzał trybuny, a trzeci – zdobyty w końcówce – dopełnił dramatycznego scenariusza.
Po końcowym gwizdku w szeregach Gwarka panował niedosyt. Punkt na wyjeździe z solidnym rywalem to zwykle dobry rezultat, ale nie w takich okolicznościach. Prowadzenie 3:0 i utrata zwycięstwa w ostatnich minutach boli jak porażka.
II liga śląska, 13 kolejka:
• AKS Mikołów – Gwarek Ornontowice 3:3 (0:1)
Klasa A, 13 kolejka:
• KS 94 Rachowice – Gwarek II Ornontowice 1:2 (0:0)




