Po serii dwunastu spotkań bez zwycięstwa, Concordia Knurów wreszcie mogła unieść ręce w geście triumfu. W sobotnim meczu knurowianie pokonali na własnym boisku Jedność Przyszowice 3:1, przerywając trwającą ponad 90 dni złą passę. Dla zespołu, który przez ostatnie tygodnie walczył nie tylko z rywalami, ale i z własnymi słabościami, ten wynik ma wyjątkowy ciężar. Wreszcie pojawił się powód do radości i sygnał, że walka o utrzymanie wciąż trwa.
Od pierwszego gwizdka było widać, że gospodarze są zdeterminowani, by przełamać niemoc. W 8. minucie po dośrodkowaniu Latko, Spórna główkował nieznacznie nad poprzeczką. Kilka minut później Kiełbasa z Jedności odpowiedział niecelnym strzałem, ale już w 13. minucie miejscowi objęli prowadzenie. Po akcji Stryczka i jego dokładnym podaniu, Spórna otworzył wynik spotkania. Concordia mogła jeszcze przed przerwą podwyższyć rezultat, jednak Latko i Matuszek nie wykorzystali swoich szans.
Po zmianie stron inicjatywę na moment przejęli goście. W 52. minucie Tomala znalazł się „sam na sam” z bramkarzem Concordii, ale Szymajda w efektowny sposób uratował zespół. Osiem minut później ten sam zawodnik doprowadził jednak do wyrównania, popisując się pięknym uderzeniem zza pola karnego. Na chwilę zrobiło się nerwowo, lecz wkrótce sytuacja zmieniła się diametralnie – czerwoną kartkę obejrzał Skworc i Jedność musiała kończyć mecz w dziesiątkę.
Od tego momentu Concordia przejęła pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Kolejne akcje zwiastowały, że to nie koniec emocji. W 74. minucie Matuszek zmusił bramkarza Jedności do trudnej interwencji, cztery minuty później w poprzeczkę trafił Stryczek, a w 83. minucie padł długo wyczekiwany gol. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Winiarczyka z rzutu rożnego, Bociek głową skierował piłkę do siatki. W końcówce kropkę nad „i” postawili Latko i Orylski – ten drugi ustalił wynik meczu na 3:1.
Zwycięstwo z Jednością to coś więcej niż tylko trzy punkty. To przełamanie, ulga i nowa dawka wiary w siebie. Po miesiącach niepowodzeń drużyna z Knurowa w końcu przypomniała sobie, jak smakuje sukces. Choć Concordia wciąż znajduje się pod kreską, to kontakt z rywalami został złapany, a atmosfera w zespole nabrała zupełnie innego wymiaru. Jeśli ta determinacja i wiara zostaną podtrzymane, to utrzymanie w lidze przestaje być marzeniem – staje się realnym celem.
Concordia Knurów – Jedność Przyszowice 3:1 (1:0)
1:0 – Spórna 13′
1:1 – Tomala 60′
2:1 – Bociek 83′
3:1 – Orylski 90′
Concordia: Szymajda – Stryczek, Bodzioch, Ilnicki, Winiarczyk (90′ Dymnicki) – Jakubowski, Bociek (88′ Mikulski), Latko, Spórna, Matuszek – Gryglak (81′ Orylski).
Jedność: Szymecki – Sidło (54′ Włoch), Skworc, Wleciałowski, Waśkiewicz (46′ Przybylski) – Bujok (65′ Jatta), Brosz, Jóźwik, Tomala (88′ Stawowy), Pasternak – Kiełbasa (79′ Pawlas).
Żółte kartki: Winiarczyk (Concordia) – Skworc, Bujok (Jedność)
Czerwona kartka: Skworc (63′ Jedność, za drugą żółtą).


