To był wieczór, który na długo zapisze się w historii Concordii. Pięściarze z Knurowa sprawili ogromną sensację, pokonując na wyjeździe faworyzowaną Legię Warszawa 10:8. Tym samym knurowianie nie tylko przedłużyli swoją imponującą serię zwycięstw, ale też odłożyli w czasie koronację warszawian na Drużynowych Mistrzów Polski.
Spotkanie w hali na Bemowie rozpoczęło się od zwycięstwa gospodarzy, gdy Nikolas Pawlik pokonał Kacpra Słomkę. Potem jednak do głosu doszła Concordia. Punktowali kolejno Łukasz Dudziński, Oliwier Zamojski i niezawodny Damian Durkacz, który w kategorii 70 kg dał prawdziwy pokaz bokserskiego kunsztu. Popularny „Dudi” dominował w ringu, zmieniał tempo, balansował i trafiał z kontr, będąc dla rywala wręcz nieuchwytny.
W kolejnych starciach triumfowali jeszcze Vitalij Walter oraz Mateusz Wodziński, który w kategorii 85 kg przypieczętował końcowe zwycięstwo Concordii, pewnie pokonując Tomasza Riosa Turka. Choć dwie ostatnie walki padły łupem legionistów, nie miało to już wpływu na wynik spotkania – knurowianie wygrali 10:8 i sprawili, że faworyt musiał uznać ich wyższość.
– „To historyczny moment dla całej Concordii. Zespół pokazał serce, charakter i świetną taktykę. Każdy z chłopaków zostawił dziś w ringu ogromne serducho. Takie chwile budują drużynę” – powiedział po meczu prezes Mieczysław Gołąb.
Concordia Knurów wraca z Warszawy z jednym z najważniejszych triumfów w historii klubu, potwierdzając, że należy do ścisłej czołówki polskiego boksu drużynowego.
Fot. Concordia Knurów


