Po majowym referendum, w którym mieszkańcy Zabrza zdecydowali o odwołaniu Prezydent Agnieszki Rupniewskiej, lokalna scena samorządowa znów nabiera tempa. Środowisko skupione wokół inicjatywy „Zabrze Referendum Odwoławcze” zapowiada bowiem kolejny ruch, który może diametralnie zmienić funkcjonowanie miejskich służb. Ich nowym celem stała się Straż Miejska.
Aktywiści zapowiadają, że już na początku przyszłego roku rozpoczną zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem uchwały zakładającym całkowitą likwidację Straży Miejskiej. Jak podkreślają, chcą wykorzystać narzędzia, które daje prawo lokalnym społecznościom –„Mieszkańcy mają pełne prawo składać projekty uchwał. Z tego prawa zamierzamy skorzystać” – deklarują inicjatorzy.
Ich zapowiedź wywołuje żywą dyskusję. Dla jednych to naturalna kontynuacja zmian, które nastąpiły po referendum. Dla innych – ryzykowny eksperyment, który może odbić się na poziomie bezpieczeństwa w mieście.
Jednym z głównych argumentów grupy referendalnej są pieniądze. Zdaniem autorów projektu Zabrze, przy obecnym poziomie zadłużenia, nie powinno utrzymywać formacji kosztującej rocznie kilka milionów złotych. Podkreślają, że skuteczność Straży Miejskiej od lat budzi wątpliwości, a jej działania – w ich opinii – skupiają się przede wszystkim na wystawianiu mandatów.
– „W innych miastach taki model działa i przynosi dobre efekty” – argumentują, wskazując, że wiele zadań strażników mogłyby przejąć inne jednostki, przede wszystkim Wydział Zarządzania Kryzysowego, wzmocniony o dodatkowe etaty.
Inicjatorzy podkreślają także niskie zarobki pracowników Straży Miejskiej. Większość strażników ma otrzymywać minimalne wynagrodzenie, co – ich zdaniem – jest krzywdzące wobec obowiązków, jakie wykonują – „Każdy strażnik może przejść do Policji, która prowadzi nabór i oferuje lepsze warunki” – przekonują.
Pomysłodawcy projektu zapowiadają, że w przypadku likwidacji formacji strażnicy nie zostaną pozostawieni sami sobie – mają otrzymać możliwość kontynuowania pracy w strukturach innych służb.
W debacie często padają przykłady innych samorządów, które zdecydowały się na podobny krok. Straż Miejską zlikwidowano już m.in. w Stalowej Woli, Żorach, Chrzanowie czy Strzegomiu. Według tamtejszych włodarzy zmiana spotkała się z pozytywną reakcją mieszkańców i – co najważniejsze – nie pogorszyła poziomu bezpieczeństwa.
W części z tych miast zadania straży przejęli urzędnicy oraz Policja, a dodatkowe weekendowe patrole finansowane są przez gminę. Jak zapewniają przedstawiciele lokalnych władz, mieszkańcy nie odczuli różnicy.
Zapowiedź rozpoczęcia zbiórki podpisów otwiera nowy rozdział w publicznej dyskusji o funkcjonowaniu służb miejskich. Pytanie, czy Zabrze pójdzie drogą innych samorządów, okaże się w najbliższych miesiącach.
Fot. Straż Miejska w Zabrzu
