Knurowskie Towarzystwo Koszykówki JS Invest może dopisać do swojego bilansu czwarte zwycięstwo w sezonie, ale nie było to zwykłe ligowe spotkanie. To był mecz, który od początku zwiastował koszykarską bitwę – twardą, emocjonującą i pełną zwrotów akcji. A ostateczne rozstrzygnięcie przyszło dopiero w ostatniej sekundzie.
Od pierwszych minut drużyna trenera Marcina Reszkiewicza narzuciła swoje tempo. Szybka gra, pewne decyzje i skuteczna defensywa sprawiły, że gospodarze z Żor mieli trudności z odnalezieniem rytmu. Pierwsza kwarta padła łupem knurowian 18:12, a do przerwy przewaga wzrosła do ośmiu punktów – 40:32. Pierwsza połowa mogła się podobać. Piłka krążyła między zawodnikami z płynnością rzadko widywaną na parkietach trzecioligowych, a zespół z Knurowa imponował konsekwencją, o którą często trudno w meczach wyjazdowych.
Po przerwie gospodarze z Żor zaczęli grać agresywniej i pokazali charakter. Trzecia kwarta przyniosła zmianę dynamiki – przewaga KTK stopniała do czterech punktów (52:48). Publiczność poczuła, że mecz może przybrać zupełnie inny obrót.
W czwartej kwarcie emocje osiągnęły poziom, który trudno opisać bez użycia wielkich słów. Każda akcja mogła przesądzić o wyniku, każda strata bolała podwójnie, a każda zdobyta piłka była na wagę złota. Gra stała się twarda, momentami wręcz brutalna w sportowym znaczeniu.
Gdy na tablicy wyników wyświetlały się ostatnie sekundy, rezultat wciąż był sprawą otwartą. A wtedy nadszedł moment, który kibice zapamiętają na długo.
Wojciech Kuśmierz, nie wahając się ani chwili, oddał rzut zza łuku. Piłka zatoczyła idealny tor lotu, a gdy siatka zadrżała, ławka KTK eksplodowała z radości. Rzut za trzy punkty dał knurowianom wygraną 65:62 – zwycięstwo odniesione nie tylko umiejętnościami, lecz także determinacją i sercem.
Cały zespół zasłużył na słowa uznania. Każdy zawodnik wniósł swój wkład – czy to punktami, obroną, zbiórkami czy decyzjami, które nie zawsze widnieją w statystykach, ale tworzą fundamenty gry. Jedno jest pewne: ta drużyna potrafi walczyć do ostatniego gwizdka, nawet na najtrudniejszych parkietach. A czwarta wygrana w sezonie tylko to potwierdza.
To był mecz, który pokazał charakter. Mecz, w którym zwycięstwo rodzi się z konsekwencji, odwagi i wiary do samego końca. KTK JS Invest Knurów może być z siebie dumny – i może z optymizmem patrzeć na kolejne ligowe wyzwania.
Sari Żory – KTK JS Invest Knurów 62:65 (12:18; 20:22; 20:8; 10:17)
Sari: R. Królikowski 5 punktów, S. Nowak 0, Szady 2, Koczy 0, Lipka 15, Paszek 11, K. Królikowski 6, Czekajło 0, Kołakowski 11, Sekuła 0, Szklarz 12, Tomanek 0.
KTK: G. Nowak 9 punktów, Kończakowski 0, Kołcz 6, Ahaltsev 7, Staniczek 10, Panek 0, Christ 7, Tobiasz 2, Komandzik 7, Kuśmierz 16, Domżoł 1.
Fot. KTK JS Invest Knurów


