Pięściarze Concordii Knurów odrobili lekcję z czerwca i w Ciechocinku sięgnęli po zwycięstwo. W starciu Polskiej Ligi Bokserskiej pokonali CKB Potężnie 10:8, rewanżując się za wcześniejszą porażkę w tym samym stosunku. Pojedynki obfitowały w emocje, a kibice oglądali zarówno twarde wymiany, jak i widowiskowe zakończenia przed czasem.
Walki zaczęły się od kategorii 55 kg, gdzie Kacper Słomka musiał uznać wyższość Hrachyka Barsehiana. Chwilę później w kategorii 60 kg Bartosz Zaremba pokazał charakter i po wyrównanej walce zwyciężył 2:1 z Mateuszem Jońskim. W kolejnych wagach 65 i 70 kg górą byli Łukasz Dudziński oraz Oliwier Zamojski, którzy wygrali swoje starcia odpowiednio z Alanem Smerczakiem i Kacprem Jackowskim. W kategorii 75 kg Mateusz Wojtasiński uległ minimalnie 1:2 Mateuszowi Urbanowi, ale przewaga Concordii wciąż się utrzymywała.
Największe emocje przyniosły jednak wyższe wagi. W 80 kg Valerij Walter nie dał szans Aleksowi Urbańskiemu i zapisał na swoim koncie pewną wygraną. Jeszcze efektowniej zaprezentował się jego brat Vitalij, który w kategorii 85 kg zakończył pojedynek przed czasem, nokautując Marcina Trzaskowskiego przed zakończeniem walki przed czasem w drugiej rundzie. W kategorii 90 kg po zaciętym boju Wojciech Jordan musiał uznać wyższość Oskara Dawidowicza, a na koniec w kategorii 95 kg Radosław Kachel przegrał z Pawłem Wardynem.
Ostateczny wynik 10:8 dla Concordii dał knurowianom drugie zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach Polskiej Ligi Boksu. Choć pierwsza część sezonu nie była łatwa i drużyna z Knurowa zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem dwóch punktów, to zwycięstwo w Ciechocinku pokazuje, że zespół potrafi walczyć z wymagającymi rywalami. Trenerzy podkreślają, że nawet w przegranych starciach zawodnicy dają z siebie 100%, a doświadczenie zdobyte w ringu procentuje z każdym kolejnym występem.
Potężnie Ciechocinek, plasujący się w środku tabeli z czterema zwycięstwami i trzema porażkami, tym razem musiał uznać wyższość Concordii. Rewanż smakował podwójnie, bo pokazuje, że knurowianie potrafią wyciągać wnioski i walczyć do samego końca. Kibice wierzą, że to zwycięstwo stanie się punktem zwrotnym i doda drużynie skrzydeł w dalszej części sezonu.
Fot. Agnieszka Łyko