Wciąż zbyt często dzieci i nastolatki doświadczają wykluczenia, hejtu, wyśmiewania. Bo ktoś ma rude włosy, bo jest chudy, grubszy, niższy, bo choruje, ma niepełnosprawność, bo po prostu się czymś różni. A przecież jesteśmy równi. Nikt nie ma prawa krzywdzić drugiej osoby, niezależnie od tego, jak wygląda, co nosi czy w co wierzy. To ważne przesłanie, które powinno wybrzmieć głośno w każdej szkole, domu i w każdej wspólnocie.
Coraz częściej dzieci i nastolatki doświadczają wykluczenia, hejtu, wyśmiewania. Bo ktoś ma rude włosy, bo jest chudy, grubszy, niższy, bo choruje, ma niepełnosprawność, bo po prostu się czymś różni. A przecież jesteśmy równi. Nikt nie ma prawa krzywdzić drugiej osoby, niezależnie od tego, jak wygląda, co nosi czy w co wierzy.
W emocjonalnej wiadomości, która trafiła do naszej redakcji, rodzice opisują dramatyczne doświadczenia swojej córki, która przez dwa miesiące w jednej z knurowskich szkół była ofiarą przemocy ze strony rówieśniczek. Szkoła, która miała być bezpiecznym miejscem, stała się źródłem codziennego stresu i strachu. Choć dziewczynka w końcu odważyła się opowiedzieć o tym rodzicom, to nie każde dziecko ma w sobie tyle siły. Nie każde zdąży poprosić o pomoc na czas.
Rodzice opisują także bezradność wobec systemu, który nie zareagował i postawę niektórych dorosłych, którzy – zamiast pomóc – bagatelizowali problem, a nawet potrafili się z niego naśmiewać. To nie powinno mieć miejsca. Nikt nie powinien zostawać sam, zwłaszcza dziecko.
Zmiana szkoły okazała się dla tej rodziny koniecznością, ale i bolesnym doświadczeniem. Tym bardziej boli, że przemoc ze strony jednej z nastolatek trwała nadal – już poza murami szkoły. Reakcji dorosłych po stronie sprawców zabrakło całkowicie.
Takie sytuacje nie są odosobnione. To codzienność wielu dzieci i rodzin, tylko rzadko kiedy ktoś o tym mówi głośno. Dlatego ten apel ma taką wartość. To nie tylko relacja z trudnych przeżyć, ale też wezwanie do działania.
Rodzice przypominają: rozmawiajmy z dziećmi. Nie zbywajmy, nie ignorujmy sygnałów. Nauczyciele, miejcie oczy otwarte – także na przerwach i poza lekcjami. Zwracajcie uwagę na to, co dzieje się między uczniami, bo czasem niewielka reakcja może uratować komuś zdrowie, a może i życie.
Na koniec ważna myśl: każdy z nas, niezależnie od wieku, powinien mieć prawo być sobą. Młodzi ludzie, którzy dziś mierzą się z trudnościami, muszą wiedzieć, że nie są sami. Warto szukać pomocy, rozmawiać z kimś zaufanym, korzystać z numerów wsparcia. Bo nawet jeśli świat nie zawsze jest sprawiedliwy, to dobro i wsparcie wciąż są możliwe – tylko trzeba je głośno wywołać.