środa, 10 grudnia, 2025
spot_img
Strona głównaInformacjeZabrze: Prywatyzacja Górnika pełna napięć. Co dalej z klubem?

Zabrze: Prywatyzacja Górnika pełna napięć. Co dalej z klubem?

Temat prywatyzacji Górnika Zabrze powrócił na poniedziałkowej sesji Rady Miasta z nową mocą. Radni – wyraźnie zniecierpliwieni przedłużającymi się negocjacjami – domagali się konkretów, harmonogramu i przejrzystości. Prezydent Kamil Żbikowski nie podał sztywnej daty zakończenia rozmów, jednak po raz pierwszy wskazał termin, który może okazać się kluczowy – „Styczeń przyszłego roku jest taką datą, do której chcielibyśmy mieć już rozwiązanie” – podkreślił włodarz miasta.

Choć nie jest to deklaracja przesądzająca losy procesu, to najbliższe miesiące mogą zdecydować o przyszłości jednego z najważniejszych klubów na Śląsku.

• RADNI CHCĄ KONKRETÓW

Jako pierwszy głos zabrał wiceprzewodniczący Rady Miasta Grzegorz Lubowiecki. W imieniu mieszkańców i kibiców wprost zażądał informacji o stanie rozmów z Lukasem Podolskim – jedynym inwestorem, który pozostał w procesie.

Pytał, do kiedy potrwają negocjacje, kiedy radni zobaczą projekt uchwały w sprawie sprzedaży akcji oraz jakie są oczekiwania stron. Przypomniał również, że w poprzednim etapie prywatyzacji zgłosiło się kilku inwestorów, a dziś miasto rozmawia już tylko z jednym.

Przewodniczący Rady Miasta, Grzegorz Olejniczak, odniósł się do krążących w internecie komentarzy, jakoby to radni blokowali sprzedaż klubu. Podkreślił jednoznacznie: Rada nie otrzymała dotąd żadnego projektu uchwały, więc nie mogła niczego zatrzymać ani przyspieszyć.

• NEGOCJACJE W CIENIU POUFNOŚCI

Prezydent Kamil Żbikowski mówił wprost: negocjacje są trudne i „obejmują bardzo wiele elementów”. To nie tylko cena, ale także zadłużenie, zobowiązania oraz przyszła sytuacja finansowa klubu.

Tłumaczył również, że:

– obowiązuje klauzula poufności, więc miasto nie może ujawnić kwoty ani szczegółów oferty,
– wyłączność negocjacyjna przyznana inwestorowi trwa do lutego 2026 roku,
– nie ma sensu tworzyć szczegółowego kalendarza prac, bo proces zależy od obu stron i od opinii prawno-finansowych.

To właśnie ta wyłączność oznacza, że do przyszłego roku miasto może rozmawiać wyłącznie z jednym potencjalnym nabywcą. Jednocześnie Żbikowski zaznaczył, że styczniowy termin to wewnętrzny cel, a jeśli w najbliższych miesiącach nie pojawi się realna możliwość domknięcia transakcji – proces może zostać zakończony jako bezprzedmiotowy.

• PIENIĄDZE, ZADŁUŻENIE I REALIA FUTBOLU

Radni zwrócili również uwagę na wysoki poziom finansowania Górnika z miejskiego budżetu. W projekcie na 2026 rok przewidziano 3,57 mln zł wsparcia.

Prezydent wyjaśnił, że część tej kwoty to zobowiązania sprzed przejęcia klubu przez miasto. Podkreślił także, że:

– po prywatyzacji miasto nie będzie dokapitalizowywać Górnika,
– ewentualne wsparcie mogłoby nastąpić jedynie poprzez objęcie nowych akcji – ale tego nie planuje,
– kluby piłkarskie są organizacjami, w których pieniądze „znikają szybko”, nie z powodu nieprawidłowości, lecz specyfiki sportu zawodowego.

Arena Zabrze pozostaje poza procesem prywatyzacji. Stadion nadal będzie własnością miasta.

• PODOLSKI TWARZĄ W TWARZ Z REALIAMI

Po meczu z Wisłą Płock głos zabrał także Lukas Podolski. Jego wypowiedzi rzuciły nowe światło na negocjacje.

„Klub ma długi i duże problemy. Nie mówię, że te problemy zrobili ludzie, którzy teraz są, ale na pewno ludzie, którzy byli przedtem. To trzeba poukładać” – podkreślił – „Na pewno nie jestem taki, że biorę coś na wariata i potem będę patrzył, jak pieniążki załatwić. To tak nie działa. Trzeba sobie wszystko policzyć. Wysłałem moją ofertę do miasta i nie ma odpowiedzi do tej pory. Moim zdaniem na dzisiaj miasto nie chce tego sprzedać” – dodał.

To deklaracja, która może wywołać poruszenie wśród kibiców, ale także postawić inwestora w lepszej pozycji negocjacyjnej – co podkreślali radni podczas sesji.

• CO DALEJ Z PRYWATYZACJĄ?

Z poniedziałkowej sesji wyłania się kilka kluczowych wniosków:

– styczeń 2026 roku to termin, w którym miasto chce zakończyć rozmowy,
– do lutego 2026 obowiązuje wyłączność inwestora,
– miasto nie przedstawiło harmonogramu,
– po prywatyzacji Zabrze nie będzie dokładać do klubu,
– stadion pozostaje własnością miasta.

Kibice mogą więc mieć nadzieję, że najbliższy rok przyniesie odpowiedź na pytanie, które od lat dzieli opinię publiczną: czy Górnik Zabrze pozostanie klubem miejskim, czy trafi w ręce prywatnego właściciela?

Na razie jedno jest pewne – obie strony deklarują chęć działania, ale każda z nich widzi proces nieco inaczej. I to właśnie od porozumienia pomiędzy ratuszem a Lukasem Podolskim zależy, czy zabrzański klub wkroczy w nową erę.

Fot. Górnik Zabrze

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -
Google search engine

Most Popular

Recent Comments